Patrzyliśmy tak na Paryż jeszcze chwile, potem odwróciłam się w stronę Germana i zatopiłam swoje usta w jego.

Całą drogę trzymaliśmy się za ręce.
Rozmawialiśmy głównie o nas.
Kiedy doszliśmy do domu cicho poszliśmy w stronę
naszej sypialni.
Przebrałam się w pidżame i wskoczyłam szybko pod pierzynę.
Zaraz potem pojawił się mój chłopak (jak dziwnie to brzmi) położył się obok i objął mnie ramieniem. Poczułam przyjrmny dreszcz na całym ciele.
Wtuliłam się w jego tors i szybko nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
Obudziłam się rano o 7 ponieważ dzisiaj mieliśmy wracać do Buenos Aires.
Wstałam ubrałam się dosyć szybko i zaczęłam pakować ubrania do walizki.
Kilka godzin później po pożegnaniu z matką Germana siedzieliśmy już w samolocie. Całą drogę siedziałam i myślałam o mojej rodzinie i jej reakcji na to że jestem z moim szwagrem.
-Angie jak myślisz jak będzie wyglądał dom po imprezie Olgi i Ramalla
- Będzie trzeba wynająć służbę specjalną do sprzątania- wybuchnęliśmy śmniechem. Usłyszeliśmy głos Violi
- To tylko turbulencję, być może to wir powietrza, albo silny powiew, w najgorszym razie wyładowanie elektryczne. Jeśli pójdzie silnik to są jeszcze cztery. Jeśli pójdą dwa to lądujemy.
-Violu nie bój się - powtarzałam jej to w kółko, aż w końcu dziewczyna uspokoiła się.
Chwilę później już lądowaliśmy. Po całej odprawie i odebraniu bagażu zobaczyliśmy Ramalla i Olge czekających na nas. Po ciepłym powitaniu jechaliśmy już do domu.
-Musimy się wam do czegoś przyznać -zaczęła Olgita
-Co zrobiliście z domem?- powiedział sarkastycznie German
-Yyy no.. nic, ale zaręczyliśmy się!- wypiszczała gosposia
-Naprawdę?- Pogratulowiśmy nowej parze i wkońcu byliśmu w domu.
Wkończeni padliśmy na kanapę.
Olgita poszła do kuchni, a Ramallo do gabinetu Germana. Mój chłopak chciał iść z nim, ale ja złapałąm go za krawat i pociągnęłam na piętro.
Udaliśmy się do mojego pokoju i padliśmy na łóżko. Leżałam pod Germanem, co uniemożliwiało mi
wstanie. Poczułam jego usta na mojej szyi i dekoldzie. German chciał zejść niżej, ale nie byłam gotowa z nim na taki krok.
-Przestań!!!- krzyknęłam i odepchnęłam od siebie. Potem wstałam szybko z łóżka i wyszłam z pokoju zostawiając Germana w pokoju. Poszłam w stronę łazienki i oparłam się rękami o blad.
Do oczy naleciały mi łzy. Szybko otarłam oczy i usłyszałam wołanie gosposi na obiad.
Zeszłam na obiad, ale nie odzywałem się przez cały posiłek. Potem szybko poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżko i zaczęłam pisać piosenkę. Usłyszałam pukanie do drzwi i zobaczyłam Germana
-Angie.. ja.. cię bardzo przepraszm. Za bardzo się rozpędziłem, powinienem chamować swoje emocję - Nie potrafiłam się na niego długo gniewać, po za tym nie byłam zła. W ramach odpowiedzi pocałowałam go namniętnie w usta.
-Czyli nie jesteś zła?
- Nie, nie jestem i nie byłam- powiedziałam wtulając się w jego klatę. W końcu zmorzył mnie sen i zasnęłam wtulona w mojego chłopaka.
I jak rozdział??
Komentujcie proszę