Hej! z uwagi na to że mam trochę czasu, postanowiłam napisać krótki rozdział
Obudziłam się opatulona w koc w ramionach ukochanego, który bacznie mi się przyglądał.
- Nie śpisz już słońce?- zapytał się mnie z uśniechem na twarzy.
-Yhhmm...- Wstałam z łóżka i razem z Germanem wyszłam z pomieszczenia. Spojrzałam na zegar, który wskazywał godzine 16. Było już po obiedzie, dlatego poszłam pomóc gosposi w przygotowaniu kolacji.
Cały czas Olga nawijała o swoim ślubie z Ramallo. Rozległ się dzwonek do drzwi, aby chwile odpocząć od Olity poszłam otworzyć. W drzwiach stał wysoki brunet, ubrany w zieloną bluzkę i białe spodnie, na nosie mniał carne szkła.
- Dzie... dzień.... dobry kim pan jest?- wykrztusiłam z siebie
- Jestem Jerry kuzyn Germana Castillo- odpowiedział mężczyzna z szarmanckim uśmiechem, który był dla mnie odpychający u tego faceta. Nagle któś ustał za mną po perfumach rozpoznałam Germana
-Jerry co ty tu robisz?!- zapytał niezadowolony German.
-Jaik o co przyjechałem do ciebie i Voley
- Chyba Violetty?- poprawiółam go a on chamsko wepchnął się do środka i ruszył w stronę pokoju gościnnego.
-Co za kretyn!!- wykrzycał już na maksa wkurzony pan domu, a żeby go uspokojić pocałowałam go.
Przepraszam że taki krótki, ale naprawdę nie mam czasu żeby pisać rozdziały, ale od poniedziałku często będą się pojawiać